poniedziałek, 27 czerwca 2011

Wspomnienia z jednego miasta cz. II i III - OFFICIAL TEASER :-)

- Co się tak gapisz?
(Mój własny krakowski screensaver 2009.)

To była reklama rudych kotów, a teraz...

W części II, zobaczymy m.in.:

Goldenman and Goldenwoman

- Z niego, to panie jest złoty człowiek po prostu, mówię panu.


- Chodźmy już, bo kocioł stygnie...


The Sisters

To foto, tak jak i pozostałe Copyright P.W.!
Kto odważy się spacerować po Zaułku Niewiernego Tomasza, no kto?


W części III zobaczymy:


widok z Wawelu...


widok na balon...


i widoki z balonu.

***

sobota, 25 czerwca 2011

Wspomnienia z jednego miasta cz. I



- Co pan łazisz z tym aparatem, tam jest smok!

Bury kot Dębnik (został w domu, bo "tam jest smok") zaprasza do ...

Ooo! Błędny rycerz!?


No właśnie, dokąd?  


Smok to symbol tego miasta. Łatwa zagadka :-)

Kot Dębnik pochodzi z Dębnik. A Dębniki leżą po "drugiej stronie" Wisły i mają skarb, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manngha. Ciekawe są w nim imprezy, byłem tu na przykład w 2009 roku na imieninach Andrzeja Wajdy!

Czy to prawdziwy Wawel? A może lustrzany?

Czy to co widzimy, jest na pewno tym czym się nam wydaje?

 
Z tarasu muzealnej kawiarni pięknie widać Wawel. A pod Wawelem stoi smok. Twórcą ziejącej płomieniem rzeźby (rok 1969) jest Bronisław Chromy. No nie, na zdjęciu jest sowa, a nie żaden smok...

- Stoję tu teraz sama, bo ta mała gdzieś zwiała...

Sówka z innej strony Wawelu, to też dzieło Chromego (1959) − kiedyś były dwie... ale mniejsza "gdzieś zwiała".


Nie tylko sówka zwiała: pewnej prawdziwej Damie, pewnego wieczoru, uciekła łasiczka, a był to podobno gronostaj.

Łasiczka uciekła Damie, a żeby zmylić pościg wmieszała się w tłum innych łasiczek.


Czy ktoś widział mojego gronostaja / moją łasiczkę?


Tego dnia w mieście widziano tysiące łasiczek....

Jest tutaj! Dla niepoznaki przefarbowała sobie futerko na złoty kolor!



Kiedy chodziłem po mieście, które było moim miastem przez ponad rok, często przypominał mi się film "Vinci", więc ucieczka łasiczki wcale mnie nie zdziwiła. Poza tym słyszałem mrożące krew w żyłach opowieści o łasiczkach (a może kunach?) przegryzających nocą wiązki kabli elektrycznych w samochodach pod Krakowem (i w niektórych dzielnicach samego Krakowa też...). Brr...


Sceneria filmowa: Wisła, bulwar, szachy.

Tak jakoś samo wyszło, że motywem przewodnim zostały rzeźby Chromego, a wszystkie wokół Wawelu. W takim razie na koniec jeszcze jedna: Pomnik żołnierzy Polski Walczącej.



Był kot, były łasiczki w dużej ilości. Ale najlepszy przyjaciel człowieka - dosłownie - będzie na koniec. To pies - pies Dżok, pies pamiętany i wspominany. Przez rok nie opuszczał miejsca, w którym zmarł jego pan. Jego niezwykle wzruszająca historia jest opisana w książce, a na bulwarze nad Wisłą stoi jego pomnik.


"a wy ludzie myślicie, że jesteście lepsi od nas, że tylko WY kochacie, tęsknicie... Oj wy biedacy, jak wy mało wiecie..."

PS.


Kto jest autorem rzeźby Dżoka? Bronisław Chromy! Galeria Bronisława Chromego jest w Parku Decjusza. Fascynujące miejsce, gdzie w ziemi rosną kamienie i pięknie upamiętniona została Piwnica pod Baranami.

Jak mogłem zapomnieć o zdjęciu z rzeźbą kocicy z kociakami, wyrastającej z ziemi obok galerii...




W krakowskim zoo jest wiele bardzo "humorystycznych" i bardzo charakterystycznych rzeźb zwierzaków - wykorzystanie granitowych otoczaków podobne jak u pewnego znanego autora, czyżby... Ale chyba jednak nie...

- Pan Koziołek Matołek, jeśli się nie mylę?


- Koniec i bomba, a kto czytał... ;-)