wtorek, 28 lutego 2012

Nemuri neko

Podobno "neko baba", to po japońsku "kociara". Nie mam zdjęcia japońskiej kociary, chociaż gdybym dobrze poszukał, to może...
Japoński kotek z króliczym ogonkiem tak szybko biegł, że jego zdjęcie jest trochę zamazane, więc niech będzie japoński kot wyrzeźbiony.

Na zdjęciu jest nemuri neko (śpiący kot). Kot śpi sobie w Nikko już prawie 400 lat i nawet małpy mu w tym nie przeszkadzają (bo to są mądre małpy). Inne zwierzęta: słonie, pawie, tygrysy - no też go nie budzą, tego sierściuszka. I niech lepiej nie próbują - nad snem kota czuwa bowiem smok.


Po drodze do wieży kryjącej prochy Tokugawy Ieasu wita nas nemuri neko.



Małpy siedzą na ścianie stajni i właśnie zobaczyły pieska z pampersem.


Rozbrykane tygryski, oj rozbrykane!


Japoński barok 1.

Niewątpliwie są to słonie rozzłoszczone.

Japoński barok 2.


Ten smok powinien się obrazić za nieudaną konserwację dzieła sztuki.
 (- Konserwatorrrrrr, jaaaaa ciebeeeee znaaaaaajdęęęęęę !!!!!)


Wśród tych bardzo ozdobnych budowli kłębią się wycieczki szkolne i inne, a pieski noszą pampersy, co tak szokuje trzy mądre małpy.


Każda wycieczka realizuje jakiś projekt, więc dzieci w rękach dzierżą notatniki i długopisy, a informacji szukają u źródła.
- Proszę paniiii! Szukamy 'ryczącego smoka'!
- Smok? Tam. A wejscie jest po prawej stronie!
- Domo arigato!


Spokojnie piesku, jeszcze tylko godzinka i zwiedzanie zakończone! Zaraz będzie aleja cedrowa, a tam wiesz: dużo drzew, trawa - OK?!

(Zwiedzanie odbywało się w maju 2010.)




Po takiej porcji "baroku japońskiego" może coś na ząb + piwo Suntory (bardzo dobre)!

Zaraz, zaraz, a czy Suntory (ale whisky) nie "występowało" w filmie "Między Słowami" ("Lost in Translation) Sofii Coppoli? Ależ tak!